Udało mi się uszyć pelerynę i zrobić diadem i broszkę. Sobotę i niedzielę poświęcę na włosy i twarz. Mam nadzieję że zdjęcie głowy nie przysporzy mi zbyt wielu problemów
Kilka fotek z Lenką w tle. Obraziłaby się gdybym jej nie umieściła bo asystuje mi w każdej sekundzie pracy nad Galadrielą :)
a na koniec fotka z mojego ogrodu :)
Niesamowita suknia!
OdpowiedzUsuńDawkujesz nam przyjemność:)A człowiek chciałby więcej i więcej:)
OdpowiedzUsuńja też bym chciała pokazać już całość :) ale grzebię się strasznie :)
UsuńPrzepiękna suknia i dodatki ! Podziwiam za cierpliwość...mnie toby chyba szlag trafił,gdybym miała ręcznie przyszyć taką masę koralików o.O
OdpowiedzUsuńja pewnie byłam zegarmistrzem w poprzednim wcieleniu bo im większa dłubanina tym większą mam frajdę :)
UsuńTa koniczyna na pewno przyniesie ci szczęście i uda ci się szybko skończyć i pokazać nam Galę w całej okazałości!
OdpowiedzUsuńI tak fotki zrobiłaś piękne!
śliczności! podziwiam!
OdpowiedzUsuńzapraszam po wyróżnienie:
http://lalkacrochetka.blogspot.com/2013/09/wyroznienie-liebster-blog.html
przedostatnie zdjęcie jak ze snu albo z legend, klechd domowych...
OdpowiedzUsuń"jak to drzewiej bywało - gdy dajmy na to królewienką się bywało..."