czwartek, 18 kwietnia 2013

Dzień drugi bez fajek...lekko nie jest ale dwie dychy w skarbonce...Howleen była w ogrodzie więc zrobiłam jej kilka przesłodzonych zdjęć.Muszę jej nadać jakieś imię..może Lukrecja...? Takie polukrowane imię chyba pasuje..






Po zastanowieniu zmienię jej jednak fryzurę ..wycieniuję je  żeby zmniejszyć objętość i odlalczyć..

8 komentarzy:

  1. Jaką ma piękną sukienkę! Po południu wyciągam szydełko! Natychłam się jak nie wiem <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodka jak landrynka:) A sukienka faktycznie zwala z nóg i "natycha"- szkoda tylko, że moje umiejętności nie sprostają "natychnięciu" .

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałam zaproponować Kandidę (w końcu candy to tez słoycz), ale skojarzenia budzi jednak dermatologiczne.
    W rzuceniu fajek kibicuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rose-Anne ?
    Rose-Marie ? ...
    Rose ?...

    OdpowiedzUsuń
  5. już na pewno zostanie LUKRECJA :) wpasowało mi się w nią to imię .
    Jak tam idzie szydełkowanie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna lalunia i ma taką słodką buzie.Dla mnie Lukrecja jak najbardziej... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ha, moja różowowłosa jest LOLĄ a wdzięku ma za 100 Lolitek

    OdpowiedzUsuń
  8. aaa, trzymam kciuki w kwestii tytoniowej - zawszeć jak nie zdrowie i uroda
    na tym skorzystają - lale z pewnością docenią czystsze powietrze wokół ;D

    OdpowiedzUsuń

będzie mi miło